Justa Justa
474
BLOG

Bezludna siła przyciągania

Justa Justa Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Bezludne wyspy aż się proszą o to, żeby postawić na nich choć na chwilę stopy. Na Ha'apai też oczywiście takie się znajdowały. Najbardziej obiecująco wyglądała z daleka Putuputua - płaska wysepka porośnięta palmami, z jaśniejącą w słońcu plażą, otoczona skałami koralowymi. Te skały i wiatr, który przybrał tego dnia na sile, podnosiły jednak znacznie trudność lądowania - trzeba było niesłychanie ostrożnie manewrować pontonem, żeby podpłynąć do bariery jak najbliżej, tak aby po wyjściu z niego nie trzeba było płynąć wpław, a równocześnie wciąż pilnować, aby prąd i fale oceaniczne nie zepchnęły pontonu wprost na ostre krawędzie.

Wysepka wynagrodziła nam trudy sowicie. Takiej ilości muszli różnych kształtów i kolorów nie widzieliśmy nigdzie wcześniej. Pełno różowych, żółtych, białych i szarych porcelanek, jeśli ktoś chciałby zrobić sobie naszyjnik, to mógł wybierać i przebierać. Spiralki, piramidki i inne kręciołki, w większości zamieszkałe przez kraby. Płaskie muszle małżowe, nawet muszle perłopławów, choć te należały do rzadkości. No i oczywiście mnóstwo mniejszych i większych "mydelniczek" czyli grubych i ciężkich pofalowanych muszli przydaczni, wypolerowanych przez morze do białości.

Obeszliśmy jak zwykle wysepkę dookoła. Z drugiej strony skały już tak się nie jeżyły, ale rozbryzgujące się fale wskazywały, gdzie przebiega bariera rafy. Z zarośli wypełzały zielone pędy i oplatały pajęczyną tę część plaży, do której nie sięgał przypływ. Na horyzoncie majaczyła stożkowata sylwetka Kao, najwyższej góry w archipelagu Tonga i rozległy, płaski kształt Tofua, kryjącej aktywny wulkan. Słońce prażyło, a my poddawaliśmy się błogiemu rozleniwieniu, świadomi, że to ostatnia bezludna wyspa, której udało nam się dotknąć przed powrotem do domu.

Bezludność ostatnia

Bezludność ostatnia

Bezludność ostatnia

Bezludność ostatnia

Bezludność ostatnia

Bezludność ostatnia

Bezludność ostatnia

Bezludność ostatnia

Bezludność ostatnia

Bezludność ostatnia

Justa
O mnie Justa

Kraków to pryzmat, Przez który pięknieje ojczyzna J.Sztaudynger Dziękuję za prezenty: 4Poryroku - za jurajskiego kwiatka Andrzejowi Budzykowi - za psaka Her Manowi - za mecz Intuicji - za ukochaną płytę Kate1 - za zagadkę świąteczną ;) Pannie Wodziannie - za notkę justowną Telokowi - za Skaldów (cija) Telokowi - za Białego Anioła (z okazji) Telokowi - za Vivaldiego (bez okazji) Telokowi - za duuużo zdrowia Telokowi - za obrazki Telokowi - za ptaszki Telokowi - za płomień uczuć (platonicznych oczywista) Telokowi - za muzyczkę Tichemu - za poezję prozą Zaplutemu Antyeuropejczykowi - za rewiry

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości