Do niedawna w naszych rodzinnych wyjazdach dominował kierunek wschodni, docelowo zaś Gorlice i Beskid Niski. Ostatnio jednak drogi zaczynają regularnie kierować nas również na zachód, na Opolszczyznę. Tak było i w weekend poprzedzający Wielkanoc. Przekonaliśmy się już, że tamtejsze okolice stanowią wymarzony teren dla wycieczek rowerowych, dlatego też i tym razem, mimo niepewnych prognoz, załadowaliśmy cztery rowery na dach, a piąty, dla najmłodszego dziecka, po odkręceniu przedniego koła, upchnęliśmy do bagażnika.
Piątkowy wieczór przedłużył się nam nadspodziewanie, toteż z rozpoczynaniem następnego dnia nie spieszyliśmy się zbytnio i na rowery wsiedliśmy dopiero koło godziny pierwszej. Chcąc dotrzeć nad Małą Panew, wybraliśmy kierunek na Osiek i Staniszcze Wielkie. Pogoda na szczęście dopisała, a choć niebo od czasu do czasu próbowało pokazywać groźniejsze oblicze, to żadnej z tych gróźb nie zrealizowało. Za to my zrealizowaliśmy plan w stu procentach - 32 km, częściowo po asfalcie, częściowo po wertepach, zmęczyło nas w sposób wielce satysfakcjonujący i przyczyniło się do skrócenia (nieznacznie) wieczoru sobotniego :)
